Nie tak łatwo jest przebaczyć, prawda? Zwłaszcza, gdy ktoś
wyrządził Ci wielką przykrość. Przez przypadek… to jeszcze jakoś damy radę
znieść, ale celowo?” Ho, ho! Nie ma szans!” Niekiedy w głowie, jeśli chodzi o
tą osobę, to jesteśmy w stanie wysnuć tylko plan zemsty, ale odpuścić, wybaczyć
jej to co zrobiła? Nawet jeśli ta osoba nie poczuwa się do winy i nas nie
przeprosiła?
No bo jak przeprosiła… to tu już jest o wiele łatwiej.
Widzimy jej skruchę, ta osoba wie, że zrobiła źle. Najlepiej jak postępuje po
prostu wobec nas dalej w porządku. Wtedy łatwiej jest zapomnieć, gdy znowu jest
dla nas miła i pomaga nam, co wynagradza to zło, które nam kiedyś wyrządziła.
Ale co jeśli ta osoba, która nas skrzywdziła nie wykazuje
skruchy, nie rozumie, że zrobiła źle ani nas nie przeprasza?
Robić coś na siłę, wbrew jej woli? Nie. Pojednanie jest
możliwe tylko wtedy, gdy chcą tego obie strony. Jednakże przebaczenie możliwe
jest zawsze, bo dotyczy ono przede wszystkim nas. Jak to?
Spójrzmy na to; jak zachowuje, czuje się osoba, która żywi
do kogoś urazę: ta osoba cierpi, jest pełna nienawiści, nie tylko do oprawcy,
ale i do innych osób, które ją otaczają, ciągle sobie przypomina, to co się
stało, patrzy na życie przez szaro-bure okulary… i dużo by tu wymieniać. Myślę,
że wiecie jak taka osoba się czuje, bo dużo razy nią byliście, ja też.
Przebaczenie jest nie tylko dla drugiej osoby, ale również,
a powiedziałabym, że nawet przede wszystkim dla siebie samych. Po co się męczyć, skoro
możesz odpuścić, wybaczyć tej osobie, nawet jeśli Cię nie przeprosiła i żyć
dalej w spokoju? Nie zadręczać się tym wszystkim… Zapomnieć o tej przykrej
sytuacji i żyć dalej ciesząc się z życia.
Ale… jak to zrobić? Jak wybaczyć komuś, kto raz bądź też
przez jakiś czas, bądź przez większość życia zatruwał Ci je? Jest to trudne,
dość trudne albo cholernie trudne w zależności od wielkości przewinienia. Ale
nie niemożliwe. Jeśli chodzi o osoby wierzące, to po prostu prośmy Boga o to,
by zmienił nasze serce, dał nam taką wewnętrzną moc, byśmy byli w stanie
przebaczyć tej osobie i w końcu osiągnąć upragniony pokój. Raz słyszałam taką
historię bodajże o ojcu alkoholiku i o jego synu, który nie był w stanie
wybaczyć ojcu tego, co wyprawiał. W końcu jednak, pewnego dnia po adoracji
Najświętszego Sakramentu poczuł, że w końcu jego serce wybaczyło ojcu. Pod
koniec padły słowa „Bóg jest większy od ludzkiego serca i jest w stanie zrobić
z nim rzeczy niemożliwe.” Bardzo mi zapadły w pamięć te słowa. Po pierwsze
to; tylko albo aż wierzyć, że kiedyś
będziemy w stanie pomyśleć o tej osobie i nie czuć do niej odrazy lecz spokojną
obojętność. Proponuję też, gdy odmawiacie modlitwę „Ojcze nasz” na słowach „I
odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” pomyśleć o tej
osobie/osobach, które zraniły nas najbardziej i którym tak trudno nam wybaczyć.
Jeśli jednak chodzi o osoby niewierzące, tutaj będę pisać „w
ciemno”, na wyczucie. Jeśli odrzucacie istnienie Absolutu i jakichkolwiek sił
wpływających na człowieka, spróbujcie powtarzać sobie codziennie przed snem i
codziennie tuż po obudzeniu „Chcę przebaczyć –X- <tutaj imię tej osoby> to, że mnie zranił. Pragnę osiągnąć pokój serca, wyzbyć się nienawiści i
wszelkich złych uczuć, które zatruwają moje życie. Chcę mieć myśli wolne od
uraz, których dostąpiłam/em.” I powtarzajcie to tak długo, przez tyle dni, aż
poczujecie, że na myśl o tej osobie czujecie obojętność, że już nie macie jej
za złe tego, co zrobiła. Jak już mówiłam tu piszę w ciemno, bo nie wiem jeszcze
jak osoby niewierzące czerpią moc do wybaczenia komuś, kto ich nie przeprosił i
nie wykazał żalu. Ale wydaje mi się, że ta metoda, którą przedstawiłam może
pomóc chociaż trochę.
W tym wpisie skupiamy się w głównej mierze na sytuacjach „ekstremalnych”.
Ale niekiedy jest trudno komuś wybaczyć, nawet gdy przeprosił. Chociaż w sumie
to zależy od osoby, bo ja, gdy mnie ktoś szczerze przeprasza, prawie że od razu
wybaczam, a jak nie, to po krótkim czasie. Jednakże niektórzy mają tak, że długo
chowają urazę. Spróbuj więc wtedy popatrzeć na to w ten sposób: ta osoba nas
przeprosiła, czyli wie, że zrobiła źle. Może powiedziała tak pod wpływem
emocji, a tak naprawdę sądzi wręcz odwrotnie. Przypomnij sobie, że przecież Ty
pod wpływem emocji nagadałeś niekiedy różnych głupot. Więc nie ma sensu obrażać
się na nią w nieskończoność, bo w przyszłości, jeśli Ty zrobisz coś złego wobec
tej osoby, to też z pewnością będziesz chciał/a, żeby ona szybko Ci wybaczyła.
Rodzice z reguły
wybaczają wybryki ich dzieci i zapominają o nich, a to dlatego, że je kochają.
Dlaczego i my mielibyśmy tak nie postępować i wybaczać innym to zło, które nam
wyrządzili? Ale bądźmy bardziej hardcorowi w tym wybaczaniu – nie tylko
rodzinie i przyjaciołom, ale też znajomym i nieznajomym. Jak szaleć to szaleć
;).
Kiedy dwie osoby chcą się ze sobą pogodzić, wtedy możliwe
jest pojednanie – czyli jest dalej między nami tak jak było, a przynajmniej w
miarę pozytywnie; normalnie ze sobą
rozmawiamy/żyjemy/spędzamy czas/śmiejemy się razem itp.
Jeśli druga osoba nie chce się
pogodzić, wtedy zawsze możliwe jest przebaczenie z naszej strony. Nic na tym
nie tracimy (no może oprócz poczucia urazy do drugiej osoby), a jedynie
zyskujemy tzw. „święty spokój”.
To tyle na dzisiaj :).
Piszcie jak Wy sobie radzicie z przebaczaniem drugiej osobie i czy przychodzi
Wam to łatwo, czy też nie.
Trzymajcie się!
Paaaa!:)
*źr. obrazka - weheartit.com
Jak dla mnie to łatwo ale pod warunkiem że ta osoba potrafi przyznać się i to zrobi. Jeśli chce ktoś przeprosin ale nie przyzna się do swojej winy to za nic nie wybaczę, bo wiem ze się to przydarzy za jakiś czas. Dający do myślenia ten post jest.
OdpowiedzUsuńOj przebaczyć jest łatwo gorzej jest ponownie zaufać takiej osobie :) Ale wszystko do jest do zrobienia trzeba tylko chcieć i wiedzieć, że druga osoba zasługuję na to by dać jej kolejną szansę.
OdpowiedzUsuńMój blog
Przebaczanie u mnie wygląda różnie, zależy też co mam przebaczyć, jeżeli ktoś oszukiwał mnie długo to jestem taką osobą, że będzie trwało to długo, będę udawać, że wszystko jest okej no i koniec końców przebaczę jednak już raczej takiej osobie nie zaufam w 100 procentach. Tak jak napisałaś, przebaczamy przede wszystkim dla samych siebie. Wierzę w Boga jednak nie jestem też perfekcyjną wierzącą i jednak coś w sercu zawsze odciąga mnie od zemsty czy długiego gniewania się. :)
OdpowiedzUsuńWybaczyć drugiej osobie jest ciężkie. Na wszystko potrzeba czasu i chęci, których czasem mi brak.
OdpowiedzUsuńDobrze, że podjęłaś się takiego tematu :)
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Bardzo dlugi i gleboki post. Bardzo przemyslany...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo wieke racji i chwaka ci za to!
Sama sadze ze wybaczenie nie jest latwa sprawa, ale latwo jest tego wymagac od innych..
Ciężko jest wybaczyć drugiej osobie, ale trzeba też podejść do tego z innej strony. Jeśli ktoś umie się przyznać do winy, jest świadomy że zawalił i chce to na prawić - czasem trzeba dać drugą szansę. Choć wiem, że nie jest łatwo.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś zrobił mi coś złego ale bardzo tego żałuje i ja to widzę, to potrafię łatwo przebaczyć. W końcu każdy powinien dostać drugą szansę. Z drugiej strony jest tak samo, chciałabym by wybaczył mi ktoś, kogo bym przepraszała :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Nauka wybaczania, to najgorsza do nauczenia czynność :/ Tak trudno jest wybaczać osobą, które tak mocno nas zraniły. Możemy wybaczyć, ale już nigdy nie zaufać, a tak jest bardzo często.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo boli zachowanie mojej najlepszej przyjaciółki, która przestała nią być kilka miesięcy temu. Zerwała kontakt, znalazła nowe koleżanki. Nie wiem czy przyjęłabym ją spowrotem z otwartymi ramionami.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post, a w nim 100 faktów o mnie! :-)
Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
Pozdrawiam i obserwuję
MÓJ BLOG-KLIK