niedziela, 26 czerwca 2016

Pobyt w Anglii :).

Hejka! :)

Dziś jest ta notka, którą zapowiadałam i która miała być już kiedyś, a mianowicie o moim pobycie w Anglii w dniach 15 do 21 czerwca :).
Oczywiście ze zdjęciami.
Zaczynamy.

Dzień 1

Zaraz po szkole, o 15 pojechałam do Krakowa, a później na lotnisko do Balic. Odprawa itd, wyczekałam się dość długo, a na dodatek samolot miał opóźnienie ale ok, wystartowaliśmy.
Późno już wieczór po 2 h lotu doleciałam do Londynu. Tata na mnie czekał, podjechaliśmy busem na parking i samochodem do taty domu, który mieści się w północnej części Londynu w dzielnicy Enfild.

Dzień 2

Zaczynamy zwiedzanie :). Tego dnia pojechaliśmy do centrum Londynu. Najpierw pod twierdzę Tower i Tower Bridge, tam zdjęcia wiadomo hehe, później płynęliśmy naprawdę szybkim statkiem... hmm co było w zasadzie dość dziwne, bo płynąc Tamizą równolegle do jezdni statek "wyprzedzał" samochody. Cóż ciekawe doświadczenie. Tamizą dopłynęliśmy pod London Eye, tego dnia jednak było pochmurno i stwierdziliśmy, że wybierzemy się na nie nazajutrz. Następnie poszliśmy na pizze, która była hmm niedobra:D <szukaliśmy KFC ale nigdzie w okolicy nie było>. W międzyczasie akurat Anglia grała z Walią, więc na ulicach stosunkowo mało ludzi, natomiast restauracje i puby wypełnione po brzegi. Zaszliśmy do jednej restauracji akurat na ostatnie 5 minut meczu. Hmm ciekawie... ci Anglicy tacy zdenerwowani, bo mecz miał się już ku końcowi, a tu ciągle remis... bodajże w 90 minucie w końcu gol dla Anglii... i co tam się działo haha można sobie wyobrazić, wszyscy Anglicy krzyczeli i skakali, a my z tatą śmialiśmy i też trochę krzyczeliśmy dla beki, żeby się do nich wpasować ;). No i ta xD. Po meczu podjechaliśmy pod Royal Castle. Akurat natrafiliśmy na zmianę warty. Na pewno znacie tych słynnych strażników. W rzeczywistości są jeszcze bardziej sztywni niż myślałam, te ich ruchy haha :D. Ale cóż, taka tradycja. Tylko tradycja, bo obok nich chodzili normalni już strażnicy, którzy to rzeczywiście pilnowali zamku. Obok pałacu jest także piękna fontanna, do której wrzuca się pieniążki z życzeniem "żeby jeszcze raz pojechać do Londynu" coś na wzór tej włoskiej. Obok jest też park, w którym jednak nic ciekawego, jak się przekonałam, nie ma.
Później wróciliśmy do domu, by zdążyć, bo o 20 czasu angielskiego był mecz Polska- Niemcy :).


twierdza Tower
 tower Bridge



 na statku



 London Eye

 Royal Castle

 fontanna przy Royal Castle
 nudny park xd
 budka telefoniczna

 wieczorem przed meczem byłam jeszcze na spacerze z psem taty w parku obok, nie wygląda jak typowy Londyn prawda?
 niedobra pizza xd

Dzień 3

Tego dnia po wystaniu się w kolejce po bilet i następnie w wyjątkowo krótkiej tym razem kolejce na samo koło, przejechaliśmy się na London Eye. Koło faktycznie jedzie dość wolno, więc wszystko można dokładnie obejrzeć. Ach co za widoki :D. Pogoda była dobra, więc widać było całą panoramę Londynu. Świetna sprawa, że coś takiego jak London Eye istnieje haha. Później poszliśmy do oceanarium, które wcale nie wyglądało jak te na filmach, z początku bardziej jak akwarium haha, niemniej jednak bardzo mi się podobało. A najbardziej to rekiny ^_^ i małe fioletowe rybki, które były taaakie piękne.
Kolejnym naszym celem był dworzec Kings Cross, a konkretnie peron 9 i 3/4. Ten słynny peron z Harrego Pottera. Chciałam tam iść, by zrobić sobie zdjęcie z wózkiem, który jest wmurowany w ścianę <jeśli oglądaliście/czytaliście Harrego to wiecie ocb ;)>. No i ok dotarliśmy, szukamy peronu... a tam taaaaka ogromna kolejka, by zrobić sobie to zdjęcie. Stała tam taka dziewczyna, która miała różne gadżety typu szalik czy różdżka i facet, który te zdjęcia odpłatnie robił swoim aparatem <można było też oczywiście swoim własnym za darmo>. Wystałam się w tej kolejce równe 2 godziny, ale było warto, bo zdjęcie wyszło bardzo dobrze:). Aa i można sobie było wybrać w jakim szaliku się chce zdjęcie, ja wybrałam oczywiście szalik Gryffindoru :)). Następnie poszliśmy do sklepu Harrego Pottera, który był zaraz obok. A tam... *_* tyle gadżetów z tym filmem związanych, oczywiście po mocno wygórowanych cenach, ale co tam. Nie mogłam się zdecydować co kupić, ale w końcu wybrałam czerwoną koszulkę z Gryffindoru, bryloczek z logiem Hogwartu i fasolki wszystkich smaków :). Bardzo byłam zadowolona, że się tam wybrałam <3.
To tyle ciekawszych zdarzeń z tego dnia :)).

London Eye



Screeny zdjęć z oceanarium, ponieważ było ich naprawdę dużo



Peron 9 i 3/4
 sklep Harrego Pottera
 koszulki, szaliki, gadżety
 koszulki *_*
 nawet różdżki
 fasolki wszystkich smaków

podkładki, ołówki etc.

Dzień 4 

Tego dnia byliśmy przede wszystkim w muzeum figur woskowych Madame Tussauds, do którego wyjątkowo była naprawdę mała kolejka. Udawało nam się z tymi kolejkami nie powiem ;). A tam cóż... wiadomo same gwiazdy; filmu, muzyki, sportu, polityki... :) Co jest fajne w tym muzeum to to, że można dotykać, przyglądać się z bliska, praktycznie nikt nie pilnuje... jak jest to w naszych muzeach. Zeszło pół dnia haha, bo jeszcze pod koniec zwiedzania puszczali film 4d o superbohaterach haha;). Później oczywiście sklepik, ale już nic nie kupowałam.
Tego dnia zaszliśmy także na Baker Street 221b, gdzie to mieści się dom słynnego Sherlocka Holmesa. I oczywiście... sklepik :)).
Później poszliśmy na Picadilly Circus gdzie jest... billboard... podobno znane miejsce haha :D.
Na 18 byłam w polskim kościele na niedzielnej Mszy Św. <to była sobota> . Poczułam się przez chwilę jakbym była w PL :).
Zobaczcie sami niektóre zdj :D.















Dzień 5 

Tego dnia wybraliśmy się nad morze ( a konkretnie kanał La Manche) do Bognor Regis. Byłam już tam w dzieciństwie 2 razy, dlatego też, z sentymentu, wybrałam to właśnie miejsce. Pogody zbytniej na plażowanie nie było,plaża prawie pusta toteż chodziliśmy po miasteczku, trochę po plaży, molo, a później poszliśmy na basen. Oczywiście do zdjęć przy morzu udawałam, że mi bardzo gorąco i zdjęłam nawet bluzę haha :D.
Znalazłam na plaży kilka muszelek i takie charakterystyczne białe kamyczki. Bo plaża tam jest kamienista.  Pomimo wietrznej, pochmurnej i średnio ciepłej aury postanowiłam sprawdzić ciepłotę morza. Cóż... cieplejsze od Bałtyku, to na pewno ;).
Zjedliśmy dobrą tym razem pizzę... haha:). Niestety albo stety była tylko na wynos, więc zjedliśmy all inclusive na ławce z widokiem na morze haha :D.
Nawet za tą chwilkę na plaży trochę mnie opaliło, kto by pomyślał :).






 tłumy na plaży xd
 dobra pizza xd
 miasteczko

Dzień 6

Ten dzień był dniem zakupów. Chcieliśmy pojechać na Oxford Street, ale okropnie padało od samego rano, więc postanowiliśmy pojechać do galerii West Stratword. Cóż... taka trochę kilka największych polskich galerii ;)). Szło się zgubić naprawdę xd.
Głównie kupowałam w Primarku i New Looku, może w kolejnym poście pokażę Wam moje zakupy, bo na dzisiejszy post to by już było za wiele haha :).
Kilka zdjęć z galerii;
 tutaj też był koszulki z HP, tyle że trzy razy tańsze niż z oryginalnego sklepu ;).





Dzień 7

Ostatni dzień w Anglii... Tego dnia w sumie niewiele się działo, pakowanie itp. Byliśmy tylko w parku z psem taty haha ^^ i pakowałam się tak żeby nic nie zapomnieć... oczywiście że i tak zapomniałam xD No ale.. ja to ja. Szkoda tylko, że ową zapomnianą rzeczą były moje ulubione czerwone conversy >.<, no ale za niedługo je odzyskam, bo mi je tata w paczce wyśle. Cóż :D.
O 14 wyjechaliśmy na lotnisko, bo mogły być korki, na szczęście nie było i już o 15 byliśmy na miejscu. Odprawiłam się, pożegnałam z tatą i poszłam czekać.. i czekać. Usiadłam z dala od sklepów, coby mnie nie kusiło coś kupować, bo gdzie jak gdzie, ale na lotnisku to się naprawdę nie opłaca, bo ceny średnio o 300% droższe.  
O 18 czasu angielskiego miałam samolot <akurat wtedy co był mecz Polska-Ukraina haha, ale pilot nam przez drogę powiedział wynik ;)>
O 20 czasu angielskiego, a 21 czasu polskiego wylądowałam w Krakowie. Czekał na mnie kuzyn z żoną i zabrali mnie do siebie na przenocowanie.

I tak oto skończył się mój wyjazd do Anglii :). Podsumowując był on bardzo udany ^^.

Notkę tą pisałam hm.. równe 2 godziny, najdłużej schodziło z wyborem odpowiednich zdjęć:).
Mam nadzieję, że wpis Wam się podobał .
Czekam na Wasze komentarze.

Trzymajcie się!!
Paaaaa! :)