środa, 22 czerwca 2016

Don't be afraid

Hej :).
Dziś przychodzę do Was z innym wpisem niż planowałam, ale jak wiadomo plany czasem ulegają zmianie. Bez zbędnych wstępów, zaczynamy.

Ranki... Ranki są okay, nie boli głowa, a umysł świeższy niźli wieczorem. Wieczorem... I w nocy. W nocy, gdy nękana różnymi ukłuciami dnia minionego i w ogóle dni twojego życia; w ucieczce przed tym zaczęłaś sobie wyobrażać. Życie. Życie kogoś kim nie jesteś. Ale nie jest to prawdziwa, istniejąca osoba. To wyimaginowana postać, o wymyślonym imieniu i nazwisku. Posiada ona cechy, jakie ty zawsze chciałaś mieć, zarówno z wyglądu jak i z charakteru. Ma takie życie o jakim marzysz. Wszystko się jej udaje, ma sukcesy w ludziach. Jedno w niej jest tylko tożsame z tobą realną. Iskra. Ta twoja. To "coś" niezmienne. Jakiś dobry pierwiastek. Może być to błysk w oku lub też sposób wypowiadania się, charakterystyczny uśmiech, a może śmiech? Ma ona również radykalne poglądy, które zawsze chciałaś wyjawić,czy też dobro, którego bałaś się dawać innym.
To wszystko ma ta osoba. Ale póki co nią nie jesteś.
Jak zespolić jedno z drugim, tak ażeby z tezy teraźniejszej i antytezy fikcyjnej powstała synteza prawdy?
Zastanówsię w dzień, tak żeby było obiektywnie i bez emocji, nad czym myślisz w nocy. Jaki motyw pojawia się najczęściej? Czy jest to uznanie, popularność, ciepło, sukcesy, miłość, przyjaźń, talenty, pewniść siebie, bycie dobrym dla innych, ogółem produktywne życie? Ale... Myśląc o ciekawym, intensywnym, sensownym życiu jakie zawsze chciałaś .. Zaraz stop, jakie chciałaś? Przecież jeszcze nie umarłaś, więc czemu czas przeszły? Myśląc o ciekawym, instensywnym i sensownym życiu jakie chcesz mieć nic nie zrobisz. Będzie nadal tak samo, a jak tak samo to i gorzej, bo jak wiadomo- kto stoi w miejscu ten się cofa. Tylko myśląc zagłuszasz w sobie teraźniejszość,  wymyślasz sobie coś i złościsz się, że tak nie ma. Nie zauważasz równocześnie innych, ale jednakowo wspaniałych szans, które kładzie przed tobą rzeczywistość. Może zamiast wciąż myśleć o życiu, w którym masz super relacje ze wszystkimi, zero kłótni, jesteś miła dla wszystkich, a oni dla ciebie... Zacznij siać pokój w swym realnym życiu; nie unoś się,  staraj się dochodzić do kompromisów, a nie tylko twoje zdanie na wierzchu. Uznaj, że nie zawsze masz rację. Słuchaj innych. Nie oczekuj. Bądź miła, nawet jeśli ten ktoś taki nie był kiedyś wobec ciebie. Pozbądź się interesowności. Nie słuchaj plotek, nie oceniaj kogoś i nie uprzedzaj się do niego do póki go nie poznasz. Mów to, co myślisz, jeśli wyniknie z tego dobro, a nie po to by komuś dopiec. Nie bój się swojej indywidualności, nie myśl co inni sobie o tobie pomyślą, nie bój się być zarówno ciekawym jak i zaciekawionym. Szanuj indywidualność drugiego.
A nie tylko myśl w nocy o tym jak to by było fajnie, gdyby "wszyscy byli mili dla ciebie,a ty dla nich, ale się tak przecież nie da". Nieprawda. Da się. Tylko po pierwsze to się nie bój, po drugie działaj . Weź pod uwagę opinie innych, jeśli te są obiektywne i powiedziane neutralnym tonem. Hejtami się nie przejmuj, tak jak i nie bierz pod uwagę bezsensownych pochwał. Jedne jak i drugie nic ci nie pomogą, a jedynie wszczykną wciebie dawkę niepotrzebnego fałszu. Pamiętaj też, że nie warto zabiegać o "lubienie" niektórych osób. Wybieraj wartościowe osoby, z którymi znajomość wniesie coś dobrego do twojego życia. Jednakże nie sprawdzisz tego tylko myśląc i jadąc na opiniach innych i stereotypach. Tu trzeba działania; otwartości, słuchania, obiektywizmu. Wtedy już będziesz wiedzieć na czym stoisz. Dlatego warto porzucić rozmyślania, które są drogą donikąd, a zacząć badać teraźniejszość, która jest jakże inna od wyobrażeń, nieprzewidywalna, ale przez to jakże ciekawa. Jak nudne byłoby nasze życie, gdyby zdarzało nam się zawsze coś czego się spodziewamy.. Badać teraźniejszość, która przynosi sukcesy i porażki. Nie bać się zmienić myślenia, nie bać się wyjść z kryjówki, bo poza nią jest daleko swobodniej. Nie trzymaj się kurczowo tego co było tej "pewnej i znanej" sytuacji. Nie osiągniesz innych efektów, jak ciągle będziesz działać tak samo. Działaj, wyjdź! Najgorsze co człowiek może robić samemu sobie to przeczekiwać życie, to nie żyć. Najgorszym jest brać przykład z szaraków, przeciętniaków , którzy przerażeni swoją szarością i przeciętnością próbują cię ściągnąć do własnego poziomu. Szarzy...letni! To jest najgorsze właśnie dlatego, że niewinne, niezauważane. Radykałów widać na kilometr... Tych co są bardzo nisko lub tych co są bardzo wysoko. Radykałowi blisko do radykała. Plusowi do  minusa. Szarakowi do szaraka. Średniemu do średniego. Radykał jest tak radykalny, że zdaje sobie sprawę z własnego położenia, ba! Nawet ślepe społeczeństwo coś tam zauważa i kojarzy. Szarak niestety nie zawsze widzi swą szarość, a społeczeństwo to już w ogóle. Nikt takiemu nie pomoże, bo... Jak? Przecież "wszystko z nim w porządku" , "nie wychyla się", "człowiek jak każdy inny" - społeczeństwo. No właśnie.. Jak każdy inny. Ale nie, ty dalej wolisz myśleć nocą i przeczekiwać życie. Życie w którym twoim powołaniem jest być sobą. Życie w którym twoim powołaniem jest dawać dobro innym, dzielić się tym co masz; talentami, słowem, przykładem. Życie w którym masz się zmieniać wciąż ku lepszemu. A nie stać w miejscu, w tej szarej "stabilności". Co z tego,że w jednej dziedzinie są akurat przeciwności do realizacji... Może akurat nie ma ich w drugiej. Nie warto mieć wzroku zwróconego tylko w jeden jedyny plan, gdy możliwości liczy się w setkach, jak nie tysiącach. Nie bój się postawić swojej karty, ale równocześnie pamiętaj,że tych "twoich" kart jest wiele. Nie musisz grać zawsze asem. Czasem i walet pokona, wygra, jeśli natrafi na pospolitą dziesiątkę.

To było słowo na dziś. Się rozpisałam :). Piszcie w komentarzach Wasze refleksje i co Wy sądzicie na ten temat.
Pozdrawiam 3majcie się!
Paaaaa :).




13 komentarzy:

  1. powiem tak,przeczytałam,bardzo mi się spodobał wpis
    Przypomina mnie jak czytam
    jakby to o mnie było
    szarak to ja
    żyję niewiadome czym,marzeniami,snami,jakby to była super,gdyby tak było,a z realizacja nici

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym tekście w pewnym momencie zaczynam odnajdywać siebie. To znak , że czas zabrać się do roboty i nie myśleć o tym , co było kiedyś.:)
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny, bardzo motywujący post i przemyślane :) podoba mi się porównanie do gry w karty. Mogę ze swojej strony dodać, że nie zawsze as jest najsilniejszy, w makao np. 2 i 3 też są ostrymi kartami :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne zdjęcia i widoki.. bardzo miło się patrzy na tak cudowną scenerię. :)
    http://czarnatruskawkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane ^-^
    A zdjęcia są przepiękne
    Pozdrawiam
    Love-styl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. az chcialoby sie przeklnac na prawdziwosc tego tekstu :) dziekuje za poranna dawke motywacji :)
    http://rozmowy-introwertyczki.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zdjęcia! Lubię widzieć takie na blogach :)
    https://swiatmalutkiej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post. Bardzo mnie zmotywowałaś! :)
    Piękne zdjęcia.

    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo pozytywny tekst! Od razu człowiek nabiera chęci do działania. ;)
    Przepiękne widoki! :O

    papcinek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój post bardzo mi się spodobał. Każdego dnia trzeba korzystać z życia w 100%, ponieważ jeżeli będziemy stać w miejscu i tylko myśleć to raczej niczego nie osiągniemy, a później być może będziemy żałować, że czegoś nie zrobiliśmy. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Super to napisałaś. Mega fajny masz styl pisania =D
    Przyjemnie się czytało.
    Masz bardzo fajnego bloga :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie to troche smutne ze wiele osob przed zasnieciem ( w tym ja) musi uciekac do krainy fantazji o idealnym zyciu z bohaterami. Gdyby tak wszystkim udawalo sie spelniac swoje cele i marzenia to pewnie by tego nie bylo chociaz kto wie? Ja mam ten problem ze przed snem marze, czesto rowniez na jawie o moim idealnym zyciu, przyszlosci a czesto nic nie robie w tym kierunku ;/ Tak jak wspomnialas trzeba przeanalizowac nasze marzenia i wyciagnac z nich wnioski. Swietny post naprawde az siedze w zadumie i mysle co by tu mozna bylo zmienic - oczywiscie w moim zyciu nie w twoim poscie XD
    Swietne zdjecia <3

    Versjada

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się, że na swoim blogu poruszasz takie tematy.
    Chyba każdy tak ma że przed zaśnięciem ucieka w ten "fajny świat". :)

    https://alazielinska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń