Heej :).
Weekend majowy spędziłam bardzo miło, a zwłaszcza te dwa dni, które byłam w Warszawie. Tam jest... cóż stolica ma swój specyficzny klimat. Z jednej strony ludzie siedzący cały czas z nosem w swoich telefonach (dzieci, młodzież, dorośli i emeryci!! u mnie w mieście tylko te dwa pierwsze) , a z drugiej piękne i urokliwe miejsca takie jak Park Łazienkowski, gdzie jest po prostu przecudnie, a zwłaszcza późnym popołudniem w ciepły, majowy dzień. Przyroda, pawie, łabędzie, stawy, fontanny, różnokolorowe tulipany, ciekawe kompozycje kwiatowe... to zdecydowanie bardzo nastrojowe miejsce :).
No i centrum, gdzie stale coś się dzieje; eventy, imprezy uliczne, petycje, sondaże etc. To miasto zdecydowanie żyje intensywnie :).
A może teraz w ogóle; po co tam pojechałam? Ogólnie to do mojej koleżanki Agaty, wyjazd w sumie spontaniczny, ogarnięty był 2 dni przed, także ;D.
W każdym razie będzie co wspominać :).
Teraz spora dawka zdjęć z tegoż pobytu:
Warszawę określiłabym jako miasto wiecznego pośpiechu, miasto ludzi w telefonach, miasto możliwości, miasto szansy, miasto mimo wszystko urokliwe. Ma ten swój klimat, jak by jej nie krytykować :). Mam nadzieję, że niedługo znów będę miała okazję tam pojechać. Póki co to był mój 6 raz jak byłam w stolicy.
Narazie jednak żyję innym wyjazdem, dalszym, który już w czerwcu, jednakże do tego czasu mam na uwadze, że powinnam zdać prawo jazdy. Już niewiele mi zostało, trzymajcie kciuki żebym do końca maja się z tym uporała.
I ostatni miesiąc bycia niepełnoletnią :). Nie spieszy mi się, ale też nie narzekam jakoś specjalnie. Wiek jak każdy inny, nie ograniczam się sprawami typu; tego nie mogę bom za młoda, a tamtego bom już za stara. Ważne jakim się czuje w duchu, młodość może trwać dłuugo :). Ważne żeby cały czas pomimo upływających lat być sobą, korzystać z możliwości jakie podsuwa nam los i... cieszyć się każdym dniem, być dobrym, nie patrzyć co tracimy, ale co zyskujemy z tą pełnoletnością :)). Dla mnie najlepszy "zysk" to chyba to, że będę mogła głosować, ale ale.. nie ma wyborów przez najbliższe lata.. :c no cóż xD. Ah no i większe możliwości w podróżowaniu, zwłaszcza zagranicznym, ponadto koniec ze zgodami rodziców pisemnymi... tak zdecydowanie dużo zysków :). Będę mogła oczywiście też zamieszkać osobno, ale to dopiero za ponad rok, jak zacznę studiować. Póki co mam na oku Kraków jako miejsce studiów, ale przez ten czas, który pozostał dużo się jeszcze może zmienić. Na razie rozważam kilka kierunków, ale już wiem prawie na pewno jakie rozszerzenia chcę zdawać na maturze, będzie to polski, wos, historia i może rosyjski, choć ten do studiów mi się nie przyda, ale mimo wszystko bardzo lubię ten język, łatwo wchodzi mi do głowy i szybko się go uczę, nie to co z angielskim, hah niestety ;).
Ale ok ok koniec gadania o tym co będzie za rok, albo nawet za miesiąc jak ta osiemnastka. Skupię się na tym co będzie jutro :).
A wy; czekacie z upragnieniem na osiemnastkę? A może jesteście już dorośli, więc czy te słynne "18" zmieniło coś< poza rzeczami oczywistymi> w waszym życiu, czy to tylko były kolejne urodziny? Piszcie :).
\Piszcie też, czy byliście kiedyś w Warszawie i jak wam się podoba to miasto?
Na dziś tyle
do następnego
trzymajcie się
Cześć! :*