niedziela, 17 grudnia 2017

Coraz bliżej święta...


W ludziach tkwi nieposkromione pragnienie otaczania się rzeczami. Osobiście wolę otaczać się ludźmi. Albo raczej... chcę woleć, to jest moje dążenie, bo nie zawsze wychodzi. Mam w głowie myśl "rzeczy szczęścia nie dają" i idę za tym, pomimo pewnych obaw i lęków - bo przecież tyle razy ludzie okazali się zawodni. Mimo wszystko wolę otaczać się nimi. Chociaż nawet oni nie zapełnią w moim życiu tej pustki, tej pustki, którą może wypełnić tylko Bóg, bo tylko z nim możemy mieć relację absolutną.

A może w niektórych tkwi raczej pragnienie zagłuszenia pragnienia otaczania się ludźmi?

Refleksje, refleksje...
Czasami obchodzimy naokoło. Pozwolę tu sobie przytoczyć mój wiersz sprzed kilku lat.

Szukam Cię już tyle lat
proste słowa znaczą wszystko
lecz czegoś wciąż mi brak 
czegoś co jest tak blisko
Przechodzę wciąż koło świecy
raz za razem zerkam
Zapalić się nie da?
Zbyt trudno?
Za ciężko?
Zwlekam

Kiedyś byłam w tym miejscu. Dziś wstępując na chwilę do Kościoła Mariackiego postanowiłam pomodlić się przed Najświętszym Sakramentem. Wchodzę do kościoła, a w środku bardzo dużo ludzi -  część zwiedza, część przyszła w innym zamiarze. Myślę sobie "kaplica adoracji jest taka mała, chyba się nie zmieszczę". Idę w stronę tejże kaplicy i patrzę; a tam zaledwie kilka osób,  modlących się przed Monstrancją z Hostią. Pierwsza myśl - "Gdzie Ci ludzie?"
No nic, modlę się. Po chwili zerkam, przechodzą ludzie z aparatami, niektórzy idą po prostu dalej, jeden pan zagląda zdając się myśleć "Hmm czy jest tu coś zabytkowego do sfotografowania?" Patrzy się w stronę kaplicy, nachylił się przez wejście, zobaczył Nśw. Sakrament, odwraca szybko wzrok, odchylił się, odwrócił, poszedł dalej.

Dlaczego obchodzimy naokoło? Bierzemy otoczkę, a odrzucamy esencję. Gdy spojrzymy w oczy Jezusowi ukrytemu w białej hostii wyjdzie wszystko na jaw - to jacy jesteśmy, kim jesteśmy, co w sobie mamy, co ze sobą przynosimy. Spadnie światło na nasze czyny. Staniemy w prawdzie.
Boimy się tego. Dziś mówię nie, nie chcę, nie chcę się bać "kocham więc nie muszę się bać, zabierz mój strach". "Wierzę, zaradź niedowiarstwu memu".

To nie święto zimy. To nie renifery, bałwany, mikołaje i śnieg. "Nie czuję świąt, nie ma śniegu" - ehe skądś to znamy. W Betlejem też nie było śniegu.

Banery na drogach... Ding dong idą święta czas pomyśleć o prezentach - a tak naprawdę ? Czas pomyśleć o zrobieniu porządku we własnym sercu, uporządkowaniu własnej duszy.
Idą święta, czas pomyśleć... i tu urwałabym. 

Ludzie traktują prezenty jako substytut miłości, zamiennik. To nie tak, to powinien być tylko dodatek - "Kocham cię, więc pomyślę, co by ci się mogło spodobać i dam ci to", jako dodatek do mojej miłości, a nie coś w zamian. Bo jeśli "zamiast mojej postawy dam ci prezent i dobra już, odczep się, zrobiłem/am swoje", to... Milczenie. Przecież nikt tego nie chce, nawet jeśli to byłby najdroższy prezent.


Znalazłam Cię po tylu latach
proste słowa powiedziały wszystko
i już niczego nie jest mi brak
bo jesteś przy mnie blisko
Mam przy sobie świecę
w jej blasku się ogrzewam
Zapalona i płonie 
Jest słodko
ambitnie
Nie zwlekam

Teraz zmieniły się słowa tego wiersza. Wygląda on jak powyżej.

Coraz bliżej święta... Każdy z czytających to oraz ja, ma coś jeszcze do zrobienia. Nie mycie podłóg, nie zamiatanie, nie pieczenie, nie gotowanie, nie pakowanie prezentów. Nic z tych rzeczy. To później. Najpierw, czyli teraz jest czas na coś innego. Niech każdy sobie odpowie na co, wedle swojej aktualnej sytuacji. Teraz i jutro i zawsze, każdego dnia roku jest czas na Kogoś. On egzystuje w wiecznym "teraz". Teraz jest czas na nowe życie; to Nowe Życie z Betlejem rodzi się codziennie.












5 komentarzy:

  1. Przepiękne wiersze, ja bardzo lubię święta i już nie mogę się doczekać :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądry wpis! Wszyscy są zabiegani, starają się wybierać prezenty, bo im droższe tym lepsze. A nie rzeczami powinniśmy okazywać uczucia. W tych czasach zapominamy o tym, co znaczą te święta. O tym, co powinno być najważniejsze. Nie ilość prezentów pod choinką. W tym okresie każdy z Nas powinien się zbliżać do Pana Boga, aby pojąć sens tych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wpis! A do bloga nic dodać nic ująć !♥
    Zapraszam także na mojego bloga, będzie mi miło :) --> dayllie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, świetny wpis. Zgadzam się w 100% ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak super ciekawie to napisane :) Po prostu genialne :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń